Tożsamość psychoterapeuty psychoanalitycznego - Krakowska Szkoła Psychoterapii Psychoanalitycznej

 Kraków, ul. Śliska 16, lok. 2
Przejdź do treści
Władysław Banaś
Tożsamość psychoterapuety psychoanalitycznego
2014

W  połowie lat 90 – tych poznałem Jana Malewskiego, który wywarł wielki wpływ na moją pracę psychoterapeutyczną. Od tego momentu do momentu jego śmierci w 2007 roku, z racji stosunkowo intensywnej współpracy miałem okazję obserwować zmiany, które zachodziły w jego osobowości, najprościej ująłbym je w następujący sposób: z człowieka dumnego i wyniosłego w zainteresowanego, ciekawego, dającego w kontakcie osobistym specyficzną jakość przyjmowania drugiej osoby w całości. Choć często, jak sam mówił, osoby z którymi miał w naszym środowisku kontakt były „bardzo trudnymi, ciekawymi osobowościami”. Nawet jeśli wtedy tego fenomenu nie byłem w tanie zrozumieć, to odczuwałem go na własnej  skórze. Dzisiaj za Nevillem Symingtonem [N. Symington, Becoming a Person Through Psychoanalysis,  2008], powiedziałbym: „Jest prawdą, że kiedy narcyzm zaczyna się rozpuszczać, jednym z głównych przejawów tej transformacji jest pojawienie się aktów emocjonalnej hojności i szczodrości”.

Kiedy po śmierci Jana Malewskiego jego żona Elżbieta Malewska przekazała część jego księgozbioru na rzecz Krakowskiej Szkoły Psychoterapii Psychoanalitycznej, odkryłem kilka książek, co do których istniało przypuszczenie, że były studiowane przez doktora Malewskiego z największą intensywnością. Chodzi o „Impas i interpretację” i „Seminaria włoskie” Herbeta Rosenfelda oraz „Seminaria barcelońskie” Donalada Meltzera. Książki te wnikliwie studiowane seminaryjnie w naszym środowisku stworzyły podwaliny myślenia o interakcyjno-funkjonalnym charakterze związku pacjenta i terapeuty oraz o znaczeniu współczesnej refleksji na temat przepracowywania przeciwprzeniesienia.
Wydaje się, że jest to obszar o kapitalnym znaczeniu praktycznym, który decyduje o tym, które z podejmowanych wielkim wysiłkiem długoterminowych, dziesięcio, piętnastoletnich terapii zakończą się niepowodzeniem, a które umożliwiają dalszy samodzielny rozwój i integrację pacjentów, i jaka jest pomiędzy nimi różnica. Przez dalszy samodzielny rozwój rozumiem takie osłabienie i przepracowanie konstelacji narcystycznej, w którym osłabienie obszaru kompensacji i wzmocnienie integracji obszaru self umożliwia dalszy samodzielny rozwój obszaru niedorozwoju emocjonalnego w obliczu naturalnych zewnętrznych kryzysów życiowych.

Ogromnie cenię obecny w pracy z Robertem Hinshelwoodem nacisk na autonomię i głębokie rozumienie procesów tożsamościowych. Robert znany jest powszechnie jako autor słownika kleinowskiego. Jego książka wydana pod koniec lat 90-tych ubiegłego stulecia „Terapia czy przemoc; czy psychoanaliza różni się od prania mózgu?” [R. Hinshelwood 1999] nie jest powszechnie znana. Ze wstępu do niej pochodzi osadzony w latach 60-tych ubiegłego stulecia opis entuzjazmu i towarzyszącego mu rozczarowania: „Wydawało się, że ograniczenia osobistej autonomii zostaną usunięte –  wewnętrzne ograniczenia poprzez psychoanalizę, zewnętrzne poprzez społeczne i polityczne zmiany. Podsumowanie mojej indywidualnej, profesjonalnej kariery wydaje mi się trudne, ponieważ w bardzo przykry i niekomfortowy sposób zdałem sobie sprawę, że autonomia osoby nie jest nadrzędną zasadą, nawet nie w psychoanalizie, może nawet szczególnie nie w psychoanalizie”.

Dzięki Robertowi zdałem sobie sprawę z ciągłej walki procesów integracyjnych i dezintegracyjnych. Tego, że w obszarach niedorozwoju emocjonalnego odbywa się poprzez nieustanne działanie ewakuacyjnej, projekcyjnej identyfikacji, zamiana konfliktów wewnętrznych na zewnętrzne, która uniemożliwia dojrzewanie i rozwój. Cały proces niszczy i upośledza autonomię, rozumianą jako koncepcja niezależnej osoby, która na zasadach szacunku i współpracy może mediować zależność z drugą niezależną i samodzielną osobą [W. Banaś, List gończy czy poszukiwanie dowodu tożsamości. Psychoterapia psychoanalityczna młodej kobiety, 2009]. Próby inicjowania procesów integracyjnych, zwrotu wyprojektowanych aspektów self i obiektu, odbierane są paradoksalnie przez pacjentów jako jeszcze większe ograniczanie i upośledzanie ich autonomii.
Rozeznanie tej problematyki pozwoliło mi zrozumieć, że bardzo wiele procesów leczniczych pacjentów Oddziału Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic zachodzi bez należytego zachowania równego dystansu pomiędzy starym obiektem z przeszłości, a nowym obiektem w teraźniejszości. Jest to w zasadzie stała pokusa do przedwczesnego odcinania, a nie powolnego integrowania starych relacji obiektualnych, przedwczesnego forsowania nowych, często zakorzenionych w obiektach idealnych. [M. Kijas, Droga samuraja? Perwersyjne sposoby odzyskiwania poczucia siły i godności, 2010].

Bibliografia
R. Hinshelwood, Terapia czy przemoc; czy psychoanaliza różni się od prania mózgu, 1999
Marcin Kijas Droga samuraja? Perwersyjne sposoby odzyskiwania poczucia siły i godności, 2010
D. Meltzer, Seminaria barcelońskie
H. Rosenfeld, Impas i interpretacja, Seminaria włoskie  
N. Symington, Becoming a Person Through Psychoanalysis, 2008    
W. Banaś, List gończy, czy poszukiwanie dowodu tożsamości. Psychoterapia psychoanalityczna młodej kobiety, 2009
Wróć do spisu treści